Downton Abbey
powrót do forum 4 sezonu

Ok robaczki, tęskniliście za mną? ;)
Na początek Elizabeth uchyla nieco rąbka tajemnicy odnośnie Toma:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=U9RezivIiaQ
Jest zdjęcie z planu: http://2.bp.blogspot.com/-ehvpsgcJ7vs/UcuKPmwJDyI/AAAAAAAAHpg/WXe4Y4KbuwU/s1600/ British-Army-Downton-Abbey-Season-4-set.png
Brendan: http://www.downtonabbeyaddicts.com/2013/06/brendan-coyle-says-downton-abbey-seas on.html (lol darker Bates, o Jezu trzymajcie mnie xD)
Brata Cory zagra Paul Giamatti: http://www.spoilertv.com/2013/06/downton-abbey-season-four-casting-news.html
Gareth Neame: http://tvline.com/2013/06/15/downton-abbey-spoilers-gareth-neame-emmys-2013/

Jane_Margaret

Dlaczego wszystkie komentarze zniknęły?

elenkaa

myślałam, że to tylko u mnie coś nie tak:(

no nic, pozostając w temacie, cytaty na 4x02:
http://www.cultbox.co.uk/spoilers/teasers/7944-downton-abbey-series-4-episode-2- teasers#.UkRYsAgWObs.tumblr

ocenił(a) serial na 3
madeleine_6

Wtf filmweb? O.o No nic, trudno....
Mary i wielbiciele: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=t_U8azkmtbg

Jane_Margaret

4x02 - raczej średni odcinek jak dla mnie.


Violet chyba faktycznie „zmieniła tabletki” jakby to powiedziała Isobel – dowcip niby ten sam, ale taka jest wyrozumiała i nowoczesna, że aż nieprawdziwa ;/
Rany! Bates taki pomysłowy i taki przebiegły –hahaha. A biedny Alfred to taki looser!
Tom pojawia się na pięć minut i nosi rajtuzy! Tego się obawiałam – w pierwszej części sezonu będzie nikim żeby w drugiej… ehhh. Już nie wiem co gorsze? Naprawdę wątek miłosny to obecnie jedyny sposób żeby ciekawie pokazać jego postać?
No i ile jeszcze bedziemy musieli oglądać sztywnego Greggsona? Mam nadzieje ze Edith pozna kogos fajnego na tej imprezie w trzecim odcinku!
Edna i Thomas - geniusze zła, w sumie chyba na plus;)
Podobała mi się też historyjka z Rose!

madeleine_6

Witam serdecznie, mam pytanie - czy wiadomo ile ma być sezonów tego serialu?

użytkownik usunięty
kassandra27

podłączam sie do pytania

ocenił(a) serial na 7
madeleine_6

Zgadzam się z Madeleine.
Odcinek, ok, ale nic specjalnego. Bates i Anna to miłe i pozytywne osoby, podobała mi się ich pomoc wobec Moseleya. Edna mnie wnerwia niesamowicie, nie jest chyba zbyt mądra, raczej daje się urabiać Thomasowi. Ciekawa jednak jestem jej spięcia z Tomem, bo na pewno coś takiego nastąpi.
Tom faktycznie, stoi gdzieś w tle. Ale podoba mi się jego przyjaźń z Mary. Dumna lady, odradzając Sybil małżeństwo z nim nie sądziła, że kiedyś on zostanie jej najlepszym przyjacielem. Szkoda jednak, że najwyraźniej nie mają na niego pomysłu. Lord Grantham mało przyjemny, ciekawe, czy jego postępowanie nie doprowadzi do jakiegoś poważniejszego spięcia z Tomem. Skoro jeden to przeciwnik, a drugi zwolennik reform...
Rose była w tym odcinku bardzo miła i słodka. Liczę na więcej podobnych historii z jej udziałem :)
Szkoda, że nie było małej Sybbie, chciałabym jakąś scenę z Tomem w roli tatusia :)
Kurczę, wątek Edith jakoś mało porywający, liczyłam na coś ciekawszego z jej udziałem. Może to wina tego sztywnego redaktora...

Aura_de_Montalais1

A mogłabyś mi przypomnieć, o co chodziło z Edną i Tomem, bo za nic nie moge sobie przypomnieć, w dodatku drugi odcinek oglądałam w oryginale, więc może mi coś umknęło?

ocenił(a) serial na 7
theMuminki

To było w bożonarodzeniowym odcinku, ostatnim w 3 serii : )
Crawleyowie pojechali wtedy na Święta do rodziców Rose i Tom został sam w Downton. Edna była pokojówką i Tom wyraźnie jej się podobał. Zagadywała go i namówiła, żeby jadł obiad ze służbą i żeby poszedł z nimi na wiejski festyn. Tam kręciła się koło niego i przez chwilę trzymali się za ręce. Potem wieczorem weszła do jego sypialni i chciała go pocałować, ale odsunął się od niej. Później jeszcze próbowała się z nim umówić, ale dowiedzieli się o tym Carson i pani Hughes i ją zwolnili.
W sumie odegrała raczej pozytywną rolę, dzięki niej Tom zbliżył się do służby i nie czuł się samotny w Święta. Ale była trochę natrętna, no i Bransonowi chyba jednak na niej nie zależało.
Teraz, skoro wróciła, i to na wyższe stanowisko, to może znów próbować go poderwać, albo wywoła jakąś awanturę. Coś będzie na pewno, nie wróciła do Downton tylko po to, żeby czesać lady Corę :)

Aura_de_Montalais1

Ooo, dzięki za tak wyczerpującą odpowiedź. Teraz sobie przypominam, thx. A był chyba jeszcze jakiś motyw ze słabością lorda Roberta do pokojówki, prawda? Ciekawe, czy to też wróci...

ocenił(a) serial na 7
theMuminki

No tak, lubię pisać o Downton Abbey : ] Tak, Robert też zanadto zbliżył się do pokojówki imieniem Jane, to chyba było krótko po wojnie. Nie wiem, czy to wróci, nie sądzę, bo rozstali się w przyjaźni, lord nawet chyba dał jej pieniądze na naukę dla jej syna, ale nie wiadomo, co strzeli do głowy scenarzystom : )

theMuminki

tylko, że Robertowi podobała się ta Jane a on podobał się jej bez żadnego negatywnego podtekstu o ile pamiętam.
Edna natomiast chciała się zabawić kosztem Toma, wprowadzić go w zakłopotanie i może ugrać coś dla siebie. Tom nic do niej nie czuł - cierpiał i póki co dalej cierpi po stracie Sybil, starał się tylko być uprzejmy i stąd te dobre referencje dla Edny na jego prośbę;)

Myślę też, że Edny już nie interesuje Tom, tzn na pewno będą mieć jakąś wspólną scenę - było to w zwiastunie sezonu, ale że wróciła bo zwyczajnie chce robić karierę, pokazać służbie jaka to jest teraz wykwalifikowana i ważna i może też odegrać się trochę na Mrs. Hughes za tamto zwolnienie?

Scena z 4x03
http://www.itv.com/presscentre/press-releases/downton-abbey-ep3-2013-video#.Ukxd zejwHiN

ocenił(a) serial na 7
madeleine_6

Tak, Edna jest arogancka i widać to szczególnie teraz, gdy awansowała. Biednej Annie dostało się, bo była dla niej miła... Chociaż myślę, że jakiekolwiek były jej motywy wdzięczenia się do Toma, dla niego to nie było takie złe. Dzięki niej zbliżył się do służby i przynajmniej nie był sam w Święta, i być może doszedł do wniosku, że mimo straty Sybil, jest w stanie jeszcze kiedyś być z inną kobietą. Ale Edna jest wredna (ha, ale się zrymowało), więc lepiej, żeby trzymał się od niej z daleka. Ale jestem mocno ciekawa tej ich wspólnej sceny, obawiam się jednak, że Branson będzie miał jeszcze przez nią kłopoty, może ktoś się dowie o jego "niestosownym" zachowaniu?

O, Mary znów zaczyna przyciągać adoratorów...

ocenił(a) serial na 8
Aura_de_Montalais1

Tak swoją drogą odcinek był świąteczny, ale w 4x01 mówią, że minęło pół roku i są Walentynki, więc wychodziłoby na to, że w Duneagle byli w sierpniu.

Alee

Odcinek był świąteczny, ale tym razem tylko z racji emisji w Święta (w UK). Akcja rozgrywa się na przełomie sierpnia i września, co zresztą jest widoczne w scenerii i w braku Świąt i choinki :)

madeleine_6

Dzięki, dziewczyny.

Aura_de_Montalais1

Pozytywnie zaskoczyło mnie wspomnienie o Gwen po dwóch sezonach zupełnej ciszy wokół tej postaci (Czyżby to sugerowało jej powrót do serialu? Ciekawe... Nie mam nic przeciwko bo lubiłam jej postać zwłaszcza ze względu na jej przyjaźń z Sybil).

Trochę mało Toma no ale sądzę, że przyjdzie na niego czas w następnych odcinkach.

Edna okropnie denerwująca, choć może to i dobrze. Serial zasługuje na godną następczyni O'Brien.

Uwielbiam Violet (jej rozmowa z Robertem:D) może i faktycznie trochę to dziwne, że nagle zrobiła się taka postępowa, ale pamiętajmy, że ta postać lubi zaskakiwać.

Mnie Edith bardzo się w tym sezonie podoba :D, choć w poprzednich sezonach nie byłam jej wielką fanką. W końcu wie czego chce, jest bardziej pewna siebie i mniej złośliwa. A jej suknia z 4x01 - cudowna!

A z Rose jest niezła trzpiotka :P.

ocenił(a) serial na 7
Agnesia

Właśnie obejrzałam 3 odcinek i wciąż jestem w szoku.

Przyjęcie oglądało się całkiem przyjemnie, lubię takie wątki, eleganckie przyjęcie, lokaje, odmierzający, w jakiej odległości krzesła powinny stać od stołu ; ) itp.
A końcówka... Koszmar!!! Biedna Anna!!! :( Podejrzewam, że Bates się o tym dowie i naprawdę zabije tamtego lokaja... Masakra.
Żal mi też Toma. Czuł się źle na tym przyjęciu i myślał, że Edna go zrozumie. Nieopatrznie jej się zwierzył, a ona to wykorzystała, wskakując mu do łóżka. Był już pijany, kiedy podała mu whisky, zastanawiam się nawet, czy czegoś nie dorzuciła do szklanki... I teraz pewnie będzie go szantażować, do spółki z Thomasem.

ocenił(a) serial na 8
Aura_de_Montalais1

Mam nadzieję, że to raczej Thomas będzie mieć na nią haka. Jakoś O'Brien potrafiłam wybaczyć całe to plotting&smoking, bywała zabawna, natomiast Edna to wyrachowana żmija, robak którego mam ochotę rozdeptać (żeby to chociaż ładne było...).

Ok, niżej może być SPOILER, więc jak ktoś trzeciego odcinka nie widział to niech nie czyta.

Na forum nie zaglądałam ostatnimi czasy, bo sezon po pierwszych dwóch odcinkach był zwyczajnie nudny. Ale już w trzecim Fellowes pokazał co potrafi. Co do Anny... no brak mi słów. Nigdy jakoś specjalnie nie kochałam zestawienia Anna/Bates, ale nie zmienia to faktu, że Anna to taka dobra osoba, że aż chciałoby się ją przytulić. I właśnie tym najlepszym przytrafiają się najgorsze rzeczy. Namęczyli się z Batesem żeby wreszcie być razem i teraz taki cios na nią spada. Mam nadzieję, że Greenowi nie ujdzie na sucho. Inna sprawa, że jakby nie spojrzeć, to przecież Pamuk też zgwałcił Mary - nigdy tego do końca nie sprecyzowano, ale jak dla mnie to był gwałt (co z tego, że w pewnym sensie Mary dała się porwać, ok, była młoda i zielona, ale przecież Pamuk ją szantażował co zrobi gdy ta zacznie wrzeszczeć), po którym smród ciągnął się nie za facetem a właśnie za Mary. Boję się, że zacznie się obwinianie Anny, że po co jej było bycie miłym dla Greena (chociaż nawet współcześnie masa osób odbiera bycie uprzejmym jako flirt albo cholera wie co jeszcze), albo co gorsza - ciąża, i nie będzie wiadomo czy dziecko jest Greena czy Batesa.

ocenił(a) serial na 10
Cesare

Po 2 odcinkach ,w których nie działo się nic Fellowes pokazuje swoją klasę. Lord Gillingham jest miły, raczej nic ponadto, co oczywiste skoro został sprowadzony do pełnienia roli bezpiecznej przystani dla Mary. Tom i jego "puppy eyes"! To o wiele milsze niż oglądanie go siedzącego przy stole z Robertem i palącego cygaro. Violet wreszcie miła dla Isobel - ich ciągły konflikt był zabawny, ale na razie Hrabina Dowager będzie się hamować przez wzgląd na Matthew - którego duch znowu wraca do Downton po scenie z gramofonem... Spojrzenie Mary było aż zbyt wymowne.Biedactwo. Pozytywnie zaskakuje Gregson. Oglądałam scenę z grą w karty kilka razy i ciągle padałam ze śmiechu jak strzelał oczkami do Samsona. Edith nigdy mnie jakoś specjalnie nie interesowała. Edna to żmija. Pomysł z Nellie Melbą był uroczy. No i jeszcze punkt kulminacyjny , czyli Anna... Aż mnie ścisnęło w dołku, co ten Green z nią wyrabiał! Byłam pewna, że ją pocałuje i to wszystko (ewentualnie z wejściem pana Batesa w tle) ,ale gwałt na najmilszej duszyczce Downton Abbey...

ocenił(a) serial na 8
LadyDownton

Nawet nie zwróciłam uwagi na to co wyprawia Edna (chociaż zgodzę się, że to koszmarnie denerwująca, żmijowata istota, już wolałam O'Brien), bo doznałam szoku jak zobaczyłam co się stało Annie. Aż mnie ścisnęło, bo nie spodziewałam się czegoś takiego. Myślałam, że po tym jak odrzuciła jego pocałunek da sobie spokój, ale gwałt?! To, że Bates się dowie to pewne, już wiadomo dlaczego płakał na zwiastunie całego sezonu 4. I też myślę, że Anna może być w ciąży i będzie miała wątpliwości z kim.
Chyba dopiero teraz zrozumiałam jak bardzo brakuje mi Matthew. I nie chcę widzieć Mary na przejażdżkach, w tańcu itd. z żadnym innym facetem. Jeszcze nie teraz. Minęło dopiero pół roku. Poza tym powinna być z Tomem.
Nie miałam nigdy nic przeciwko Gregsonowi. Zaczynam też lubić Edith, co jest dużym postępem :)
A Corę odebrałam, może błędnie, jako taką głupiutką Amerykankę.
A tak w ogóle to nie za wcześnie na takie zabawy? Matthew nie znaczył dla nich nawet tyle, żeby przez ten rok nie organizować tego typu przyjęć?
Podsumowując to był dobry odcinek. Chciałabym jeszcze tylko więcej scen z dziećmi, Mary jako matkę a Toma jako ojca, bo coś się nieszczególnie spełniają w tych rolach. I moje małe marzenie- Daisy zakochana z wzajemnością :)

Alee

Koszmarne przyjęcie na którym mimo świetnego wina i równo ustawionych krzeseł mało kto dobrze się bawi, nikt nikogo nie rozumie, każdy jest samotny i wszystko to ostatecznie prowadzi do wielkiego dramatu. Duży plus za fabułę w porównaniu do poprzednich epizodów! Jednym słowem zgadzam się, świetny odcinek!


ocenił(a) serial na 10
Alee

Ciąża albo chociaż jej przypuszczenie na pewno się pojawi ( Edna i Tom? W zapowiedzi następnego odcinka Tom przeprasza za "swoje zachowanie tamtej nocy") a co do biednej Anny po prostu brak słów. Ciąża w Downton nie jest bynajmniej bezpiecznym pomysłem, bo zwyczajem w tym pięknym domu jest równoczesna śmierć matki albo ojca... Gillinghamowi nic nie można zarzucić poza tym, że nie jest Matthew. On był przecież filarem Downton, wyciągał Roberta z kłopotów tyle razy , pomijając to, że był po prostu uroczy. Bardzo mi brakuje Sybil, jej wdzięku i uśmiechu, ona znowu była podporą Toma...Panna O'Brien przy Ednie jest nie tylko miła, słodka i dobroduszna ale i piękna.

Robert przegrywający wszystko w karty po prostu mnie już zmęczył. Od pewnego czasu wszystko co robi jest jedną wielką porażką.

ocenił(a) serial na 8
LadyDownton

Nie chcę być okrutna, ale może tym razem uśmiercą dziecko i reszta będzie od tej pory bezpieczna.
To, że nie jest Matthew jest wystarczającym zarzutem :p Ja wiem, że Fellowes może być zły na Stevensa, ale bez przesady, Matthew był kluczową postacią przez trzy sezony i chociaż są te drobne wstawki na jego temat, to jakoś trudno mi uwierzyć, że naturalnym zachowaniem najbliższej rodziny, która poniosła tak ogromną stratę jest organizowanie kilkudniowego przyjęcia nieco więcej niż pół roku po śmierci tej osoby.
I bez przesady- najpierw Mary siedzi w pokoju przez 6 miesięcy, nikt nie może jej wyciągnąć a potem nagle urządza sobie konne przejażdżki w męskim towarzystwie. Już nie wspominając o ogromnym zainteresowaniu dzieckiem, którego tak bardzo chciała- mimo ówczesnego sposobu wychowywania dzieci z wyższych sfer, mogłaby go czasem łaskawie odwiedzić w pokoju dziecięcym. Dobrze, że chociaż Rose znalazła ten gramofon, bo już bym całkiem zwątpiła w Mary. Nie chcę być źle zrozumiana- nie chodzi o to, żeby snuła się w czarnych ubraniach z posępną miną, ale tańce, flirty itp. mogłaby sobie na razie odpuścić. Przecież Matthew to była miłość jej życia.
A co do Edny i Toma to jakoś nie wierzę, żeby do czegokolwiek doszło. Tom nic nie pamięta, a ona pewnie będzie wykorzystywać sytuację i mu coś wmawiać. I tu możemy liczyć na niestałość uczuć Barrowa, który prędzej czy później wyda swojego współspiskowca :)

ocenił(a) serial na 10
LadyDownton

No ciąża będzie raczej jako wynik tego co spotkało Annę, jak się obawiam.

Też mam tak, uważam że nikt nie będzie godnym następcą Matthew. Choć to raczej nasze subiektywne fanowskie odczucie.

Alee

no no, dobry odcinek, a szczególnie bardzo mocna dramatyczna końcówka - uśmiechnięta rodzina zachwycona zagraniczną śpiewaczką na górze, a na dole tak brutalna scena jak gwałt Anny, mam nadzieję, że Bates dojedzie tego gościa.

Cesare

Akurat byłam w Anglii, jak puścili ten odcinek. Sama go obejrzałam nieświadoma co mnie czeka :( Powiem tylko tyle, że jestem wściekła.

Scena gwałtu odbiła się szerokim echem w UK, poświęcono jej specjalne artykuły w prasie, aktorka grająca Annę była zapraszana do TV ŚNIADANIOWEJ. Ogólnie reakcje były bardzo negatywne, wszyscy byli wściekli, że Fellowes pozwolił na coś takiego w powszechnie uwielbianym, familijnym serialu.
Do samej TV napłynęło ok 100 skarg.
Spotkałam się również z plotkami, że ciesząca się z zagrania w DA Kiri Te Kanawa była zszokowana, że jej śpiew posłużył do maskowania krzyków Anny.
Wypowiedziała się również właścicielka domu, który "gra" Dawnton - również wyraziła swoje oburzenie.

Najbardziej podobał mi się jeden artykuł, w którym autorka żaliła się, że w serialach nastała "moda" na ataki seksualne na kobiety. I jak bardzo myliła się sądząc, że chociaż ten serial się tego ustrzeże. Jak bardzo tego typu sceny są popularne, bo wywołują niezdrowe sensacje i są traktowane jako kontrowersyjna metoda na podniesienie oglądalności.

Zgadzam się z tobą, że DA w tym sezonie jest po prostu nudne. Mam tylko nadzieje, ze ta koszmarna scena nie została na siłę wciśnięta do serialu, żeby obudzić przysypiających widzów.... :(

emo_waitress

Akurat relacja Bates-Anna jakiejś zmiany potrzebowała. W moim odczuciu to była najdnudniejsza i najbardziej pozbawiona jakiejkolwiek chemii para, jaką widziałem na ekranie. Gwałt nie był do tego potrzebny, myślę, że gdyby tych dwoje zwyczajnie powiedziało, że mają już dosyć udawania, że są zakochani, byłby to zupełnie wiarygodny zwrot akcji.

Litawor

Mnie akurat ich spokojna miłość w tym sezonie nie przeszkadzała :) Bardziej mnie nudziły ich przygody z więzieniem i cała ta kotłowanina z była żoną *zieeew*

ocenił(a) serial na 10
Aura_de_Montalais1

Uwaga spojler!!!

Ja też jestem w szoku po tym odcinku, az z tego wszytskiego nie zauważyłam jak Edna włazi do pokoju Toma! Swoją drogą wydaje mi się, jak poprzednikom, że ona jest za głupia do Thomasa i będzie potem mieć kłopoty z tej przyjaźni.
Biedna, biedna Anna. Czemu akurat to ją spotkało? Bates zamorduje tego gościa. Też nie sądziłam, że do czegoś takiego dojdzie, myślałam tylko, że Anna się wyrwie przy pocałunku i zobaczy to wszystko John.
A tak wogóle to Thomas ma jakieś obowiązki czy tylko szlaja się po salonach ładnie ubrany i knuje?
To całe przyjęcie... Czemu Robert się na coś takiego zgodził? I jeszcze te tańce?! Tu tak płaczą za Matthew a tu impreza. Rose za to całkiem bezmyślna. Nie lubię jej i już.
Biedna Isobel, dobry humor Mary całkiem ją pogrążył...
No i biedny Tom, nie jestem jego jakąś wielką fanką, ale faktycznie musiał czuć się paskudnie. Nie łudźmy się, to nie jego świat... Gdyby była obok niego Sybil, to wszytsko byłoby łatwiejsze.
Gregoson, spoko gość. Mam nadzieję, że Robert wreszcie się do niego przekonał. Choć i tak wolałabym by Edith miała jakiegoś młodszego chłopaka ;)

ocenił(a) serial na 7
LoveKills

Tak, też mi szkoda Isobel. Naprawdę po niej widać, jak bardzo przeżyła utratę syna. Brakuje wspólnej ceny między nią a Mary, żeby mogły go wspomnieć i może wyjaśnić sobie niektóre rzeczy.
Nic nie mam do tego nowego adoratora Mary, ale za wcześnie jeszcze na takie coś... Nie zdziwiłabym się, gdyby teraz nagle zaczęto nam wmawiać, że ta wielka miłość Mary i Matthew wcale nie była aż tak wielka, już teraz Mary coś wspominała, że Matthew ją zmienił, i jakby nie była z tego zadowolona.
Bardzo bym nie chciała, żeby Tom miał dalsze kłopoty związane z Edną, nie zasługuje na to.Naprawdę jest bardzo osamotniony i trzymam kciuki, żeby znalazł kogoś, kto choć trochę zastąpi mu Sybil.
Też mi brakuje scen z dziećmi, Mary raczej jest bardzo "arystokratyczną matką", drażnił mnie ten jej chłód wobec George'a w I odcinku, ale Tom wydawał się bardziej zaangażowany.
Może tak jak piszecie, to raczej Thomas będzie szantażował Ednę, a może stanie na wysokości zadania jak z tą nianią i doprowadzi do wywalenia jej za drzwi z wielkim hukiem. Zgdzam się, że obserwując Ednę można zatęsknić za O'Brien.
Gwałt na Annie to koszmar, choć fabularnie jest to ciekawe rozwiązanie. Myślę, że Mary się o tym dowie i postara się dopaść tego Greena.
Gregson jest mi całkowicie obojętny, tak jak Robert, jakoś nie mogę się do niego przekonać xd Choć trzeba przyznać, że Edith wygląda kwitnąco dzięki niemu.
Czekam na kolejny odcinek, zobaczymy chyba interesującego adoratora Rose ; )

ocenił(a) serial na 7
Aura_de_Montalais1

Może tak jak piszecie, to raczej Thomas będzie szantażował Ednę, a może stanie na wysokości zadania jak z tą nianią i doprowadzi do wywalenia jej za drzwi z wielkim hukiem. Zgdzam się, że obserwując Ednę można zatęsknić za O'Brien. / Ciężko wyczuć jego intencje tak naprawdę, nie ma wątpliwości, że jest przyjazny wobec Toma, głównie przez wzgląd na Sybil, natomiast ta postać jest o tyle nieprzewidywalna, że ciężko powiedzieć w jaki sposób wykorzysta scenę między Edną, a Tomem, teoretycznie nie miałby żadnego celu w pogrążeniu Toma, wręcz mógłby zyskać brak przychylności rodziny i stałby się tam niewygodną postacią, natomiast pogrążenie Edny, stopniowo z odcinek na odcinek mogłoby mu dać pozycje zaufanego lokaja, człowieka, który ratuje Downton przed obyczajową katastrofą, czyli kogoś niezastąpionego tam. Ale zobaczymy jak to zostanie rozwiązane, scenarzysta może nas jeszcze zaskoczyć.

jouziou

Odcinek fajny - miły sympatyczny ale końcówka o zgrozo... Anna to taka miła kobieta jak on mógł jej to zrobić, byłam dosłownie w szoku jak na to patrzyłam. Mam nadzieje że nie pozostanie to w ukryciu tylko dowiedzą się wszyscy co się stało i tego gościa załatwią. I biedny Tom.. ta Edna jest okropna mam nadzieje że szybko skończą wątek z nią. I Podoba mi się zachowanie Isobel tzn w sposób jaki opłakuje syna. I najważniejsze brakuje mi Matthew.

ocenił(a) serial na 9
LoveKills

Matthew zmienił Mary na lepsze... Ona nie była z tego niezadowolona -> powiedziała tylko, że gdyby nie to, że Matthew ją zmienił, to lepiej zniosłaby jego śmierć. Nie rozumiem dlaczego znajomość z Gillingham'em jest przez wszystkich traktowana jako "flirt"... Z zachowania Mary można wywnioskować, że traktuje go jak przyjaciela. To, że on od początku liczy na coś więcej, to już zupełnie inna kwestia.

Według Was ile ma trwać żałoba po stracie męża? Można to w ogóle w jakiś sposób określić? Rok, dwa, dziesięć lat? Każdy człowiek jest inny i w inny sposób radzi sobie ze stratą bliskiej osoby.

Scena gwałtu na Annie połączona z występem śpiewaczki operowej była według mnie jedną z najlepszych scen w całym serialu. Jestem ciekawa czy Anna zdoła ukryć przez mężem to, co się wydarzyło. I czy ten wątek będzie rozwijany w dalszej części tego sezonu.

ocenił(a) serial na 7
dziewona

Racja, źle zrozumiałam ten fragment rozmowy, masz rację : )
Każdy człowiek jest inny, ale pół roku to jednak wg mnie za krótko. Flirt to może jeszcze nie jest, ale Mary widocznie bardzo dobrze się czuje w jego towarzystwie, rozmawiała dość wesoło, śmiała się. Gillingham jest generalnie w porządku, ale pewnie pojawią się też inni mężczyźni, zobaczymy, co z tego wyniknie.
Bates na pewno dowie się o gwałcie prędzej czy później, inne rozwiązanie byłoby dziwne. I też bardzo mnie interesuje rozwój tego wątku, myślę, że będzie to jeden z najważniejszych wątków sezonu, podobnie jak dylematy Toma i życie uczuciowe Mary.
Zastanawiam się, czy Edith w końcu wyjedzie do Niemiec czy nie, bo na razie coś za dobrze im się układa. Jak to w serialu, jakaś przeszkoda pewnie stanie jej na drodze....

ocenił(a) serial na 9
Aura_de_Montalais1

Według mnie każdy kto znalazł się w takiej sytuacji powinien sam zdecydować kiedy będzie gotowy na nowy związek. Jedni potrzebują mniej czasu, inni więcej. Mnie generalnie nie przeszkadza jej znajomość z Gillingham'em. Nie chciałabym jej oglądać przez cały sezon w czerni, siedzącej na fotelu i wyglądającej przez okno. Wiem, że to mało popularne na tym forum, ale od początku lubię jej postać. Podoba mi się to, w jaki sposób została poprowadzona przez scenarzystę, jak się zmieniała na przestrzeni sezonów.

Też mnie bardzo interesuje ewentualny rozwój wątku Anny. Nawet w Naszych czasach gwałt jest bardzo często tematem tabu. Wiele zgwałconych kobiet nie zgłasza się na policję. Dlatego ciekawa jestem jak to wydarzenie zostanie przedstawione w serialu, którego akcja toczy się latach 20 XX wieku.

ocenił(a) serial na 8
dziewona

Znajomość Mary z Gillinghanem zyskała drugie, dramatyczne dno, bo jeśli bedzie się krecił w Downton, a z migawek wynika, ze będzie, to razem z nim pojawi się lokaj.
Rozumiem, dlaczego Anna nie chce powiedziec Batesowi, dokladnie to wyjasnila. Ale uwazam, ze powinna powiedziec Mary, zwlaszcza, ze ta ma u niej dawny dlug wdziecznosci za martwego Turka.
Generalnie, tylko mnie tu nie zabijcie, ja tez kocham ten serial, ale zaczynam podejrzewac, ze doslownie dwoch roslych brunetow dzieli go od weneuzelskiej telenoweli. Jesli Fellowes chce dalej isc w tym kierunku, powinien przemianowac go na "Luz Mary'a", przynajmniej byloby uczciwie.

ocenił(a) serial na 7
e_wok

Ja się z Tobą zgadzam, e_wok. Niestety... Teraz wszyscy kręcą ze wszystkimi : /Jest dramat związany z gwałtem Anny, a prócz tego to same wątki miłosne. Na początku tak nie było.
4x4 trochę mnie rozczarował. Ale przynajmniej nie ma już Edny. Wredna wiedźma, udawała, ze jest w ciąży, gotowa siłą zaciągną Toma przed ołtarz, żeby tylko awansować społecznie. Brawa dla pani Hughes, ta kobieta zawsze staje na wysokości zadania i można na nią liczyć. Oby pomogła też Annie... Obawiam się jednak, że z Edną poszło za łatwo i jeszcze wróci narobić kłopotów : /
Żal mi Toma, w scenie z Rose potraktowano go trochę jak chłopca na posyłki. On naprawdę ma chyba dość arystokratów i nic w tym dziwnego, ale liczę, że jeszcze się ogarnie.
Edith coraz bardziej szaleje ^^ Aż dziwne, że tak dobrze jej się układa jak na razie.
Scena z oświadczynami Gillinghama była śmieszna. I ten pocałunek, wtf. Niech gość spada i wróci jak zmądrzeje. Nie podobał mi się w tym odcinku, był irytujący z tym łażeniem i narzucaniem się Mary. Może zmądrzeje, a jak nie, to niech sobie Mary lepiej znajdzie kogoś lepszego.
Scena faktycznie jak z telenoweli. I jeszcze te romanse wśród służby... Fellowes nie ma chyba pomysłu, co zrobić ze służbą : /
I Rose... lubię ją, jest bardzo miła i jej roztrzepanie jest urocze, ale czy scenarzyści mają dla niej jakąś historię, czy po prostu w każdym odcinku będzie z kimś flirtować i tyle?
Ciekawi mnie nowa pokojowa lady Cory. Po O'Brien i Ednie Cora naprawdę zasłguje na sympatyczną służącą, oby ta taka była.

ocenił(a) serial na 10
Aura_de_Montalais1

No Gilingham postąpił jak kretyn-na co liczył? Że Mary rzuci się mu w ramiona i powie, jasne, weżmy ślub? Niemniej jednak go lubię, ale jak dla mnie to za szybko na miłosne deklaracje.
Edna to żmija i mam nadzieję, że nigdy już nie zawita do Downton. Pani Hughes ją przejrzała, cieszę się, że Tom posłuchał Mary i się zwierzył, bo uzyskał pomoc.
Rose mnie coraz bardziej irytuje.
Za to trzymam kciucki za Edith I Gregsona.
Co do czworokąta Ivy/Alfred/Daisy/Jimmy to porażka. Okropna dziecinada.
Ja też jestem ciekawa nowej pokojowej, to jakaś znajoma Thomasa, więc moze wreszcie zacznie się dziać coś ciekawego...
No i biedna, biedna Anna. Długo z Batesem tak nie pogra kłamiąc.

ocenił(a) serial na 10
LoveKills

Cały czas Gillinghamowi nie można nic zarzucić - poza tym, że ciągle nie jest Matthew. Mary postąpiła słusznie odrzucając go, ale idę o zakład ,że w odcinku świątecznym - jak to klasycznie bywa - nastąpi przełom i się zaręczą. Nie przypomina już tej Mary z I sezonu. Jest silna, ale nie demonstruje tego poprzez poniżanie całego świata.

Edith - czy naprawdę w każdym odcinku musimy być świadkami jakiegoś skoku w bok? Mam nadzieję, że zajdzie w ciążę i wszystkie ich plany wezmą w łeb.

Tom - no jak tu go nie kochać, biedactwo. Poza tym, że cały czas chowa się za panią Hughes jest uroczy

Edna - Niech Fellowes zrobi nam przysługę i ją zabije.

Lady Rosmund - No cóż, jej opinie zawsze były zdecydowane. Wspaniała

Violet - brakuje mi hrabiny Dowager z poprzednich sezonów. Za mało uroczych kolacji w tym sezonie, co oznacza za mało szans na jej zabłyśnięcie.

Anna - Biedactwo, powinna powiedzieć Batesowi kto jak kto on ma prawo wiedzieć

Czy tylko mi jakoś umknęła Cora w tym odcinku?
Matthew- R.I.P
Sybil - R.I.P

No i oczywiście jeszcze Lady Rose - hmmm... tolerancja w tamtych czasach była rzeczą względną


ocenił(a) serial na 8
LadyDownton

Po czwartym odcinku stwierdzam, że Edna była psychiczna. Nie rozumiem co nią kierowało- być z facetem, którą ją ledwo co znosi przez całe życie?
Temat ciąży pojawił się szybciej niż przypuszczałam i to dość mnogo. Nie jestem pewna czy jednak Fellowes zdecyduje się naprawdę udręczyć Annę i tym samym Batesa dzieckiem gwałciciela. Już sam fakt gwałtu to wystarczająca trauma. To na pewno się wyda, ale im szybciej Anna powiedziałaby Batesowi, tym lepiej.
Te oświadczyny to trochę nie wiadomo skąd i dlaczego? Mary nie jest typem słodkiej dziewczynki, w której zakochuje się w dwa dni. Poza tym mógłby zachować trochę taktu- Matthew zginął nieco ponad pół roku temu! Jeśli Mary ma być z kimś, to z mężczyzną, którego nie zdominuje, który nie będzie się bał powiedzieć jej co myśli, z silnym facetem, który nie będzie się pytał czy może ją pocałować, tylko po prostu to zrobi. Chociaż to jak im co chwilę przerywano było nawet zabawne.
Chciałabym, żeby Daisy sobie kogoś znalazła. Bardzo polubiłam tę postać i uważam, ze zasługuje na odrobinę szczęścia.
Co do Edith. Już sama nie wiem. Trochę nie do końca widzę to całe niemieckie obywatelstwo. I może znowu coś jej nie wyjść. Akurat kiedy ją polubiłam.
Przyjaciółka Thomasa sympatyczna? Taaak...
Czy Rose robi coś poza czyhaniem, aż ktoś będzie jechał do Londynu/ Yorku/ gdziekolwiek gdzie może potańczyć? To nie tak, że jej nie lubię, ale Sybil była na początku w podobnym wieku a jednak miała ciekawsze życie, większe aspiracje i szersze postrzeganie świata. Rose to taki wesoły, różowy cukiereczek, ale chyba bez nadzienia.
Nie wiemy czy zauważyliście, ale jesteśmy już na półmetku :)

Alee

Wątek z Edith - obstawiam, że chodzi o położenie podstaw pod późniejsze kotłowanie związane z nazistowskimi Niemcami. Jestem prawie pewna, że pociągną ten serial do II Wojny Światowej :) No a jak wiadomo, Edith należy do tych postaci DA, którym nie może się udawać w życiu miłosnym.

Tak na marginesie - zaczyna mnie już drażnić to męczenie bohaterów i robienie wszystkiego, żeby tylko im się pieprzyło życie miłosne. Czy tylko Robert i Cora maja prawo do stworzenia w miarę stabilnego i TRWAŁEGO stadła?
Tom i Sybil, Mary i Matthew, teraz nawet Anna i Bates zostali skrzywdzenia w koszmarny sposób. Jak rany po co to? Przecież można stworzyć parę, która będzie miała ciekawe wspólne życie, bez śmierci, tragedii najgorszego rodzaju i ogólnie tylko dramy.
Niestety tworzenie fajnych związków i interesującego życia pary wymaga wysiłku twórczego. Czasami mam wrażenie, że twórcy seriali - teraz widzę to również w DA - idą na skróty wrzucając tragedie mające za zadanie wstrząśniecie widzami i skupienie uwagi na kilka odcinków.

Do tej pory - szczególnie 1 i 2 sezon - DA było takim cudownym serialem, w którym niby nic się nie działo, a się działo :) Nie wiem jak to dokładnie wytłumaczyć. Były oczywiście momenty dramatyczne, przełomowe, ale urokiem tego serialu były po prostu sceny obyczajowe, codzienne życie, nawet zwyczajność. Ale od ostatniego sezonu obserwuję niestety pogoń za szokowaniem widzów. Czy po tej scenie z Anną cokolwiek będzie jeszcze ważne w tym serialu? Na zawsze pozostanie nam TA scena. Co tam Mary i jej oświadczyny, co tam podkochiwania Daisy. Wszystko zostało przyćmione przez dramat Anny.

emo_waitress

Pan Fellowes powiedział kiedyś, że szczęśliwe pary są nudne. Jakakolwiek bzdura by to nie była, konsekwencje tej teorii widzimy na ekranie.
To prawda, że zwyczajność ukazana w wyważony sposób może być interesująca i mieć wielki urok, a mnożenie dramatów na siłę to chodzenie na łatwiznę niestety.

petra4

Dokładnie. DA zachwyciło mnie właśnie tą zwyczajnością, drobnymi sprawami, z których zazwyczaj zbudowane jest codzienne życie. Uczenie się na błędach, dojrzewanie, rozwój bohaterów, nie w ogniu walki, Wielkich Czynów, czy innych cudów na kiju. Tylko właśnie poprzez życie z innymi, rodziną, znajomymi, przyjaciółmi i wrogami. Zmaganie się z własnymi słabościami, kompleksami, uprzedzeniami itd.
To właśnie było istotą 1 i 2 sezonu DA. Mieliśmy kłamstewka, zazdrości, podchody, knowania, ale też miłość, wierność, przyjaźń, staroświecką szlachetność. Burzliwe życie rodzinne, ale też przykłady prawdziwej miłości między członkami rodziny. Mieliśmy zawiązywanie nowych przyjaźni, jak i też zagorzałe "wojny".
W to wszystko były umiejętnie wplecione momenty przełomowe, ale bez nachalności, za to w bardzo naturalny sposób.
Dlatego wkurza mnie to, co cię dzieje od ostatniego sezonu. Naprawdę nie potrzebuję - przynajmniej ja - oglądania serialu i zastanawianie się przed każdym odcinkiem: azali kto dziś umrze, kto zostanie skrzywdzony. Przedtem nastawiałam się na wartościową fabułę, treściwe dialogi, dowcip i dopingowanie ulubionym bohaterom. Teraz strach się do kogokolwiek przywiązywać, bo nie wiadomo, czy dożyje następnego odcinka w jednym kawałku!

emo_waitress

Wygląda na to, że mimo terapii wstrząsowej na widzach, a może właśni dzięki niej, twórcy osiągnęli zamierzony efekt - oglądalność w UK po 4 odcinkach 4 serii jest najwyższa w historii emisji serialu.
A na marginesie, idąc tokiem rozumowania scenarzysty, aż strach pomyśleć, co szykuje dla biedngo George'a w 5 sezonie (tfu, odpukać, odpukać!) - zbliża się II wojna światowa :(

petra4

Zrozumiałe. Po rejwachu (który opisałam w tym temacie wyżej), jaki podniósł się w UK po tym odcinku, dziwnym nie jest nagły skok oglądalności :(

emo_waitress

Całkowicie podzielam Twoje zdanie. Zwłaszcza I seria była nietuzinkowa . Byłam zachwycona ,że wreszcie powstał serial , w którym ważny jest klimat , dialog , gra aktorska, a nie tylko sensacyjna fabuła podana w tempie teledysku. Teraz niestety serial przypomina telenowelę w historycznym anturażu.

muh

Niestety, teraz problemy w stylu Bates'a z ustrojstwem na nodze, Gwen z pisaniem na maszynie, Pani Pattmore ze wzrokiem - te wszystkie drobne problemy (chociaż ważne dla zainteresowanych) bledną i stają się wręcz śmieszne po śmierciach dwóch lubianych bohaterów w krótkim odstępstwie czasu i brutalnym gwałcie na przemiłej głównej bohaterce. A przecież dawniej takie sprawy stanowiły trzon serialu!
Ja osobiście nie wyczuwam już owego wspomnianego przez ciebie klimatu DA.

Scenarzyści sami już gonią w piętkę, bo skąd nawracający pomysł z Edną? Z dawnym kolegą Carstona? Cóż to, czyżby zaczynało brakować pomysłów?

ocenił(a) serial na 7
Alee

O ,kurczę, nie wiedziałam, że będzie tylko tyle odcinków... Ciekawe, co zdarzy się na koniec.
Co do Rose - ona jest miła dla wszystkich i za to ją lubię, ale jako bohaterka faktycznie jest dość cienka. Trochę zabiera czas, który mogliby poświęcić Edith i Mary... choć z drugiej strony, jeśli mamy oglądać więcej idiotycznych oświadczyn w stylu Gillinghama i wymuszonych pocałunków Mary, to może i lepiej, że zamiast tego jest Rose.
Fakt, interesują ją tylko wyjazdy do Londynu, ale tak naprawdę tylko Sybil z serialowych ladies była inna. Sybil interesowała się polityką, chciała się uczyć, brała udział w jakichś dobroczynnych stowarzyszeniach, potem była pielęgniarką - tak jak piszesz, miała ambicje i szerokie horyzonty. Ale jej starsze siostry myślały tylko o tym, żeby się wydać dobrze za mąż i rywalizowały, która ma większe powodzenie ; )

Zgadzam się też, że klimat już nie ten sam i pomysłów brakuje. Widać to też w scenach na dole, te czworokąty miłosne... takie jakby na odwal się, żeby tylko coś zrobić ze służbą : /

Wątpię, czy dociągną do II WŚ. To jeszcze 17 lat, musiałoby się sporo zdarzyć po drodze - a widać braki pomysłów - a potem musieliby postarzyć bohaterów. Nie wiem, czy się na to zdecydują.

ocenił(a) serial na 8
Aura_de_Montalais1

Słyszałam, ze mieli nakręcić jedną serię o młodości Cory i Roberta, chociaż nie wiem jak mieliby to zrobić skoro odtwórcy głównych ról mają kontrakty na 3 lata a nie zagrają przecież siebie 30 lat wcześniej.
Może zrobią jakiś przeskok czasowy, w końcu łatwiej postarzyć charakteryzacją niż odmłodzić. Albo przeniosą akcję w młodzieńcze lata George'a i Sybbie. Bez braku zmian w formule oglądanie takiego DA jak teraz przez kolejne lata nie będzie specjalnie przyjemne.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones